Niby taki niepozorny, ale jakże sympatyczny i pożyteczny.
Wydaje się, że jest ich dużo, szczególnie w mieście
ale ich liczebność stale spada i są pod ścisłą ochroną.
Czy wiecie, że w 1958 roku Mao Zedong kazał wytępić wszystkie wróble w Chinach,
że niby wyjadały zasiane ziarno.
Prawie mu się to udało. ale pokarało ich w następnym roku plagą szarańczy.
Z powodu braku wróbla, ich naturalnego wroga larwy rozpleniły się i wyjadły plony.
Zapanował trzyletnia klęska głodu i zmarło ok 30 mln Chińczyków.
Szokujące nieprawdaż!!!
Na szczęście, u mnie mieszkają 4 wróbelki:)))
Pozdrawiam:)))