Następny ptaszorek, tym razem w kolorze żółtym:)
Wydaje mi się, że to czyżyk. To ostatni ptaszek z serii, którą nazywam deszczową.
Ciekawe kto zgadnie dlaczego?;-)
Ciekawe kto zgadnie dlaczego?;-)
Wszystkie słodziaki szukają nowego domku:)))
Mam nadzieję, że słoneczko które wyjszło poświeci dłużej
i będę mogła teraz ogarnąć trochę ogród .
Niestety ulewny deszcz połamał mi dużo kwiatów.
Oj biedny mój ogródek w tym roku:(((
Postanowiłam uratować co się da i zrobiłam letnie bukiety;)
Za oknami mam słoneczko, czego wam też życzę, buziaki Hania:)))
Witaj Haniu!!! Ptaszek- bardzo podobny do czyżyka, więc to chyba czyżyk, ale wilga jest równie do niego podobna. Cytrynowo żółta i niesamowicie śpiewa. Właśnie w tej chwili słyszę ją za oknem :) No i oczywiście :)) mój kanarek jest też bardzo podobny do Twojego czyżyka :)))
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o ogród, to również straciłam wiele roślin w tym roku, ale nie przez deszcze tylko przez plagę brązowych ślimaków wszystożrących. Jest ich mnóstwo, jedzą wszystko co napotkają. Mam je na grządce, w ogródku, na trawniku :( Ratunku!!!
Gorąco pozdrawiam z jeszcze pochmurnego i deszczowego Podkarpacia :) Uściski!!!
Na plagę ślimaków najlepszy jest popiół z kominka pod kwiatki. Pozdrawiam:)))
UsuńPodobno właśnie czyżyk nas wczoraj odwiedził - tak Padre zeznał, ale nie zrobił zdjęcia. według opisu taki własnie był.
OdpowiedzUsuńMnie też było smutno, jak musiałam zbierać połamane od deszczu róże i werbeny... nawet płot się przewrócił, bo go woda podmyła.Staw kąpielowy mamy oczyiście znowu - i chociaż panienki są szczęśliwe ;-))
Jutro maja przyjechać goście na ognisko, a w moiejscu ogniska jest wielka kałuża ;-) dziwne to lato...
Ściskam czule;)
Mieliśmy kiedyś taki sam problem. Wykopaliśmy z boku drogi staw, pozbyliśmy się bagna i droga się osuszyła, mogliśmy dojeżdżać do domu, a w ogródku pozbyliśmy się terenu zalewowego. Nie przewidzieliśmy tylko tej rzeki która przepływa coraz częściej przez naszą dolinkę, kiedyś zatrzymywała się właśnie w stawie, teraz płynie do szosy niszcząc drogę:( Dziwne to lato... Pozdrawiam
UsuńDużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję, wzajemnie:)
UsuńA u nas w tym roku raczej susza :-)
OdpowiedzUsuńPtaszki śliczne ...ale się nie znam...
U mnie znowu pada:(
UsuńCudne ptaszki Haniu, jak zawsze :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)))
UsuńSeria deszczowa, bo malowałaś je w czasie padającego deszczu. Odstatni z tej serii jest śliczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadłaś z tym deszczem, ale nie było to trudne, nie pamiętam dnia kiedy by choć trochę nie padało:(((
UsuńPozdrawiam:)
Haniu kochana rycina piękna :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że przerzuciłaś się na ptaszki, które u nas nie występują. Myślę, że jest to czyż złotawy. Ptak z Ameryki Północnej.
Pięknie wyglądają wszystkie trzy razem. Teraz chyba kolej na zielonego :D.
Ściskam czule :*
Joasiu jesteś prawdziwym znawcą i miłośniczką ptaszków:)))
UsuńTak, wzorowałam się na rycinach pewnego Amerykanina, to są ptaszki z Ameryki Północnej. Ale i tak najbardziej kocham nasze ptaszynki. Właśnie dostałam jakąś przesyłeczkę z sikorką:)))))) Istny majstersztyk!!! A jaka radość niesłychana, dziękuję, dziękuję, buziaczki Hania:)))))))))
:))Kochana znawcą żadnym nie jestem ale miłośniczką tak :)
UsuńCieszę się, że niespodzianka dotarła :D
Buziaki posyłam :***
Jak zwykle zakochałam się, śliczności...
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńWłaśnie pisałam dodatek do posta o tym, że blog Łucji-Marii już jest, jak przyszedł komentarz od Ciebie. Nie chciałbym tego przeżywać, co ona wczoraj. "Bezwstydny " kwiatek z trzeciego zdjęcia to RATIBIDA. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Teraz wiemy, że jak coś takiego nas spotka to jest nadzieja:)))
UsuńPozdrawiam:)
Masz fajny widok z okna .
OdpowiedzUsuńŻyczę słonka. Ola.
Dziękuję Olu:)))
Usuńpięknie wyszło, chciałabym tak umieć :D
OdpowiedzUsuńpiękny Czyżyk :D
OdpowiedzUsuńŚliczne prace! Jesteś utalentowana:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPiękne, po prostu przepiękne akwarele tworzysz!
OdpowiedzUsuńTwoje też są piękne!!!
UsuńPozdrawiam:)