Moi najbliżsi sąsiedzi są przesympatyczni, aczkolwiek często bardzo ciekawscy . Lubią zaglądać w okna i szlajać się po balkonie o piątej rano. Pozdrawiam wiosennie Hania
Ależ ta wiewióra się gapi! Świetne zdjęcia, kapitalnie ich uchwyciłaś. U mnie dwie synogarlice zakładają (założyły?) gniazdo, latają pomiędzy drzewami i migdalą się ;-)) Ściskam
Jeju, u taty na końcu świata rośnie wielki przydomowy orzech i latają po nim takie wiewióry, jedna nawet przezimowała z tatulem w chałupie. Pamiętam też, ze jak jeszcze mieszkali my na wsi, to do ptasiego karmnika, zimą przychodziła jedna. Oj, jak zazdraszczam takich sąsiadów :)
Bardzo ciekawych masz sąsiadów i sympatycznych:)
OdpowiedzUsuńMiły widok podglądających sąsiadów .
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Haniu
nie ma to jak miły sąsiad z rana:)
OdpowiedzUsuńbardzo doborowe towarzystwo:)
OdpowiedzUsuńCudo sąsiedzi, wprowadzają tyle radości w nasze życie. Ja mam takich na wsi. Podziwiam ich za każdym razem tak samo, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo miluśi sąsiedzi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ależ ta wiewióra się gapi! Świetne zdjęcia, kapitalnie ich uchwyciłaś.
OdpowiedzUsuńU mnie dwie synogarlice zakładają (założyły?) gniazdo, latają pomiędzy drzewami i migdalą się ;-))
Ściskam
Jeju, u taty na końcu świata rośnie wielki przydomowy orzech i latają po nim takie wiewióry, jedna nawet przezimowała z tatulem w chałupie. Pamiętam też, ze jak jeszcze mieszkali my na wsi, to do ptasiego karmnika, zimą przychodziła jedna. Oj, jak zazdraszczam takich sąsiadów :)
OdpowiedzUsuńJak u Ciebie sielsko i sympatycznie:) Przysiądę w ogródku na chwilę i popatrzę na wiewiórki, jak pozwolisz:)
OdpowiedzUsuń