Najpierw przepalił się bojler, ale tego było mało więc szerszenie zbudowały
sobie gniazdo na balkonie i strach było wyjść z domu.
Potem było jeszcze gorzej bo przyszła straszna burza i piorun jaśnisty w nas trafił.
W efekcie padł komputer, internet, telefon, telewizja, turbina w kominku i inne,
mimo, że były wyłączone z prądu.
Na szczęście nam się nic nie stało.
Dlatego Was nie odwiedzałam:((( i nie zdążyłam pochwalić się kwiatkami,
których sadzonki dostałam od moich blogowych koleżanek jesienią.
piękne liliowce od Kryski
to tylko dwa a jest ich więcej:)))
róża od Maszki
już ma nowe pączki:)))
krwawnica od Danusi
i jeszcze parę kwiatków których widok poprawia mi humor w tych trudnych chwilach
kochane zawilce
pysznogłówki
maczek taki fajny
i bratki które nadal kwitną, tutaj z gwiazdeczkami
Mam nadzieję, że limit pecha się już wyczerpał
Na koniec mały sukces
Na pyszną jajeczniczkę wystarczy:)))
Pozdrawiam Hania:)))
No patrz- plaga jakaś z tymi piorunami! U nas to samo. Wszystko z prądu powyłączane, ale zapomniałam o kablu łączącym router ze "światem" i od reutera idącym do mojego komputera. Wydawało mi się, że odłączenie reutera od zasilania sprawę załatwia. A guzik! Poszedł i reuter i mój komputer. I sterownik od pieca. A co najdziwniejsze w momencie, kiedy walnęło staną zegar napędzany beterią. Facet, który naprawiał nam internet ( odbiornik na ścianie stodoły spalony i kabel takoż ) stwierdził, że załatwił nas prąd indukcyjny z wyładowania ( cokolwiek to znaczy ). Teraz jak grzmi odłączam literalnie wszystko łącznie z lodówką!
OdpowiedzUsuńUAsia
U mnie też pewnie walnęło w talerz od cyfry i po kablu do dekodera, a dekoder był w trójniku razem z turbiną do kominka. Tylko telewizor się ostał bo był najstarszy wiekiem.
UsuńHaniu , mam nadzieję że przepędziłaś pecha gdzie pierz i pokrzywy rosną :))
OdpowiedzUsuńJa też zaklinam rzeczywistość , aby się karta odwróciła , i nasz pech polazł gdzie indziej :))
Buziaki i uściski zasyłam :)
Czytałam, że Ciebie też prześladuje. Trzymaj się Ilonko:)))
Usuń"Spokojności" i smacznego Haniu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario:)))
Usuńbardzo Ci współczuję z powodu zniszczonego sprzętu.
OdpowiedzUsuńKwiaty przepiękne:)
Za dużo tego złego naraz. Jeszcze żeby zdrowie było i praca, a tu jednego i drugiego brak.
UsuńDziękuję Hania
Oj, Haniu, faktycznie posypało się złymi zdarzeniami. Ogródek chociaż masz na osłodę :)
OdpowiedzUsuńZyczę Ci oby juz nie było więcej złych chwil.
Mam taką cichą nadzieję, że limit wyczerpałam.
UsuńBuziaki
Przykro Haniu- powaliłaś mnie tym piorunem !
OdpowiedzUsuńStraszne, ale pech nie wybiera.
Trzymam kciuki, żeby go przegnać.
Buziaczki
Dzięki Zofijanno:)))
UsuńMasz za to wspaniałe blogowe koleżanki!
OdpowiedzUsuńHaniu, jajecznica pycha!!!! ja życzę Ci już końca tych nieszczęść!!!!! Cieszę się, że liliowce zakwitły:) Pysznogłówki od Ciebie też :) Zajrzyj do mniena któregoś tam posta wstecz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze jeden zakwitł na pomarańczowo, dwa na żółto, jeden z nich miał malutkiego kwiatka a drugi ogromnego. Niestety nie miałam wtedy aparatu bo mąż miał go cały dzień w pracy, a one kwitną tylko jeden dzień. Mam nadzieję, że funkie też u Ciebie zakwitną późnym latem:) Pozdrawiam:)))
UsuńO rany tyle nieszczęść na raz albo raczej w stadzie ...
OdpowiedzUsuńWspółczuję i mam nadzieję ,że jakoś się pozbieraliście i już wszystko ok.
Kwiatki piękne w tym roku :-)
Niestety Krysiu, ciężko wyżyć z jednej pensji a tu tyle sprzętu do wymiany:(((
UsuńMniam mniam, ale grzybki :-) Ja je wolę przysmażone z czosnkiem i podawane z bagietką. Kurczę, takiego mi smaka Haniu narobiłaś, że muszę pogonić męża do lasu ;-)
OdpowiedzUsuńZ tym piorunem - okropna historia, dobrze, że nikt z Was nie ucierpiał, ale strat materialnych współczuję bardzo. 3mam kciuki, żeby pech już sobie od Was poszedł precz :-)
Kwiaty zachwycające, jak zawsze u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie :-)
Całe szczęście, że lodówka i zmywarka działa i ruter dało radę wymienić na nowy i mamy już internet. Twój przepis na grzybki wypróbuję na pewno. Pozdrawiam:)))
UsuńHaniu tak mi przykro, jeśli można Ci w jakiś sposób pomóc napisz, kwiaty piękne pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDusiu droga mam już internet, telewizję i ciepłą wodę. Na szczęście mam zdolnego męża i sam wszystko zamontował jak się dowiedział jak chcą nas oskubać "fachowcy". Komputer mąż wypożyczył z pracy. Została jeszcze turbina, która jest droga a niezbędna bo mamy tylko ogrzewanie kominkowe. Może ktoś zamówi u mnie jakąś akwarelkę to będzie łatwiej nazbierać do zimy. Pozdrawiam Hania:)
UsuńHaniu współczuje ci bardzo!!!a tewój ogród jak zawsze mnie zachwyca:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Qrko:)
Usuńpiękne są te kwiatki, wow
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńCoś w tym jest, że nieszczęścia chodzą parami - niestety:(
OdpowiedzUsuńJajecznica z pierwszymi grzybkami - pyyycha:)
Człowiek nie może się pozbierać a tu następny wydatek. Można oszaleć. Jajecznica była wyborna mniam:)))
UsuńA niech to jasny piorun!
OdpowiedzUsuńDobrze, że z Wami wszystko w porządku:)))
Kurczę, będą wydatki, no strasznie mi przykro, Haniu, trzymaj się, Dziewczyno!