Pejzaż namalowałam do sklepiku , który prowadzi Ori dla podopiecznych
Domu Tymianka.
Domu Tymianka.
No długo tam nie powisiał, bo spodobał się Joasi:)))
Bardzo lubię jak domy na wsi mają dachówkę w ceglanym kolorze.
Pięknie ten kolor współgra z zielenią latem, a zimą dodaje wesołości:)))
Niestety chyba jestem w mniejszości, na nowo
wybudowanych domach króluje grafit, brąz i mój "ulubiony" buraczek:(((
Ale najważniejsze, że wiosna przyszła, słoneczko świeci,
ptaszki świergolo i jest piknie!!!
Buziaki Hania:))))
Nie dziwię się Joasi, że przygarnęła obrazek, jest piękny:)Pozdrowienia słoneczne, wiosenne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu i też wiosennie pozdrawiam:)))
UsuńSerdecznie Haniu pozdrawiam i słoneczka ,słoneczka oraz ciepełka życzę.
OdpowiedzUsuńChociaż pogoda nas teraz rozpieszcza:)))
UsuńTak, masz rację, bo dachówka powinna być ceglana.
OdpowiedzUsuńNie wie,m dlaczego ludzie takie dziwne kolory pakują na dachy...
Pewnie technologia tańsza ...
Wątpię, przecież to naturalny kolor wypalanej gliny, więc nie trzeba używać barwnika. Mówię tu oczywiście o dachówkach ceramicznych.
UsuńBuziaki:)))
Kochana i znowu nie zdążyłam! Haniu uprzedzaj ...;)))
OdpowiedzUsuńAkwarelka piękna!!! Tyle słońca widać tam na dachach...
Mój domek też na wsi i ma rudą dachówkę...:D ceglasty kolorek...
Wiem Joasiu, że na wsi, z widokiem na żurawie;)))
UsuńNastępnym razem uprzedzę. Buziaczki Hania
Gdyby krzaki były wyższe i smuklejszze to spokojnie można by powiedzieć ,że to obrazek z Toskanii. Te dachówki i kolor roślinności robią takie wrażenie.Piękna praca, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNastępnym razem namaluję Toskanię ze zdjęcia. Choć walałabym to zrobić z natury;)))
UsuńPozdrawiam:)))
Patrząc na obrazek robi się raźniej na duszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Cieszesię
UsuńHaniu niestety to nie w Toskanii żyjemy, lecz w Polsce.
OdpowiedzUsuńTo nie piękne rejony uprawy winorośli we Francji , nie Chorwacja, ale jeżdżąc po Polsce coraz więcej ładnych domów widzę.
Z drugiej strony te stare- drewniane domki dają schronienie wróbelkom, które tak kochasz.
Śliczny obrazeczek. Artystce zdrowia życzę...
Myślę, że mamy piękne krajobrazy, ale często psujemy je kolorystyką domów, nie tylko dachówki ale również elewacji. Potem jedziemy na wakacje, na południe Europy i zachwycamy się tamtymi klimatami. U nas też mogłoby tak być!
UsuńPozdrawiam i zdróweczka życzę...
To nasza chałupka podobałaby Ci się... ma prawdziwą dachówkę w kolorze cegły ;-)
OdpowiedzUsuńAkwarela cudna, wcale się nie zdziwiłam, jak zniknęła ze Sklepiku ;-))
Ściskam czule;)
Generalnie nie przepadam za pomarańczowym kolorem, ale naturalną dachówkę i cegłę elewacyjną bardzo uważam. Kocham wszystko co naturalne, drewno, kamień i ceramikę. Ostatnio udało mi się namówić trzy osoby na naturalną ceglaną dachówkę, zawsze to jakiś sukces;-)
UsuńO kurczę, naturalnie przesadziłam ze słowem naturalny;-D
UsuńRekordowa prędkość znikania akwarelek ze sklepiku to już standard. Nic dziwnego zresztą.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo podobają mi się tradycyjne, ceglaste dachówki. Choć osobiście marzy mi się dach zielony albo kryty łupkiem. Najlepiej obie wersje w połączeniu.
Łupeczek jest piękny!
UsuńObrazek śliczny i nie dziwię się, że szybko znalazł właściciela! Piękne, bo naturalne, też tak uważam:)
OdpowiedzUsuńOd natury powinniśmy się uczyć, bo ona najmądrzejsza!!! Tylko człowiek potrafi wszystko pięknie zepsuć!
UsuńDachówki, dachówkami, odkąd była sesja ptasia, ciężko mi się zachwycać czym innym :D
OdpowiedzUsuńKiedyś takie dachy były większością, a ludzie chcą się odcinać, dązyć ku nowoczesności, wyróżniać... I doszło do tego, że teraz wyróżniają się ci kontynuujący tradycję:)
A potem jadą "te nowoczesne ludzie" za granicę i chwalą jak tam pięknie!!!
UsuńAle ładny obrazek :-) Od razu chciałoby się pójść tą drogą prosto do wsi. Ja też uwielbiam ceglaste dachy, niestety - mój dom zamiast wymarzonej ceglastej dachówki ma brązową (ja to nazywam "sraczkowatą") blachę :-( Taki kupiliśmy. Ale i tak fajnie, że jest swój, po latach tułania się :-)
OdpowiedzUsuńMoja sąsiadka ma "wysrany szpinak z połyskiem" tylko, że to na własne życzenie, nie w spadku!
UsuńOj, myśmy też się tułali po wynajętych i takie tam. Co swój to swój, a dach zawsze można zmienić jakby co:)))
Fakt. Jest piknie:) Pozdrawiam wiosennie i słonecznie:)
OdpowiedzUsuńUroczy widoczek. Ja mam grafitowy dach , bo chciałam aby dom się schował w zieleni. Gdyby był czerwony świeciłby z daleka jak żarówa. No ładnie może ale wolałam się wtopić.
OdpowiedzUsuńGrafit też jest naturalny bo przypomina łupek ale bardziej pasuje mi do willi i dworków niż do wiejskiej chatki. Twoja wieś to prawie miasteczko;-)
UsuńPiękny pejzażyk na szczytny cel:)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej mi się marzy taki mały domek na spokojnej wsi, z dala od hałasu i wścibskich sąsiadów!