Kochane dziewczyny chciałabym wam podziękować za ciepłe słowa otuchy pod ostatnim postem.
Bardzo to wiele dla mnie znaczy. Jestem zaskoczona tak dużą ilością wpisów,
nawet od osób jeszcze mi nie znanych.
Serducho mi urosło jak zobaczyłam, że nie jestem sama w tym smutku,
że jest tyle życzliwych i kochających zwierzęta osób wokół mnie.
Dziękuję Hania
P.S. Norka była pieskiem rasy Amstaff i kupiliśmy ją już z takimi przyciętymi uszkami.
życzliwości nigdy dość:)
OdpowiedzUsuńTy dziękujesz mnie za zwykły gest a ja gorąco Tobie za zwykły,szczery wpis, który podnosi na duchu.Buziaki
OdpowiedzUsuńWiele osób czyta a odzywa się w sytuacjach wyjątkowych...
OdpowiedzUsuńBo wiesz, Haniu... rozumiemy co czujesz.
OdpowiedzUsuńI wtedy potrzeba kogoś drugiego, kto czuje podobnie, dobrego słowa, ciepła.
Wtedy wyzwala sie życzliwość ;-)
Ściskam Cię;)
Całusy Haniu
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dalej, wiem, że jest smutno. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
:)))
OdpowiedzUsuń