Przedstawiam Wam kogucika nr 2 którego namalowałam dla Kryski.
Bardzo się nowej właścicielce spodobał:)))
No w sumie, to się nie dziwię, bo przystojniak z niego niezły:)))
Teraz kogucik nr 1 będzie miał towarzystwo;-)
Malując koguciki dla Kryski przypomniał mi się mój ulubiony Lolo.
Niestety nie ma już go z nami. Kiedyś goniony przez lisa uciekł do lasu,
nie było go dwa dni. Już myślałam, że po nim, a tu nagle z rana usłyszałam
jego pianie na płocie. Był poturbowany i kulał ale dumnie wypinał pierś.
Był bardzo opiekuńczy dla swoich kurek, każdy znaleziony przysmak
był najpierw dla nich, zawsze stawał w ich obronie, choć sam był bardzo malutki.
Jak go wołałam to wskakiwał mi na rękę i mówił ko,ko, ko.
Nigdy potem nie miałam takiego mądrego i kochanego kogucika.
Lolo
Pozdrawiam wszystkich cieplutko Hania:)))