Kocham starocie, ale jeszcze bardziej kocham poszukiwanie
tych skarbów, często wyrzucanych na śmietnik.
Oto jedno z takich znalezisk:)))
Coraz rzadziej jest wyszukać takie skarby, niestety!
U nas upały i straszny deszcz, na zmianę,
pogoda jak najbardziej męcząca dla mnie,dla zwierząt i roślin.
A jak tam u Was?
Pozdrawiam, Hania:)))
No i faktycznie trafiło Ci się cudo albo cud techniki:)Jak prąd wyłączą to i tak możesz"prasować":)
OdpowiedzUsuńU mnie po wczorajszym wieczornym deszczu/trochę jednak po podało/teraz jest trochę mglisto/jesień się zbliża?/ale słoneczko już się lekko przebija.
Miłego dnia i...odpoczynku od upałów:)
Tak Orko, może mieć wiele zastosowań, jest sprawny, to też prasować można, jak najbardziej:)))
UsuńPozdrawiam
Prawdziwy rarytas trafiłaś,przepiękny magiel.U mnie pogoda podobna,po wczorajszej burzy dziś mglisto i chłodno.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńPiękny i jakby co, to nadal sprawny:)))
UsuńTaki magiel na śmietniku. To sie nazywa fart!!! U nas gorąci i straszliwie sucho. Na deszcz czekamy jakiś, bo wszystko "umiera". Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńParę lat czekał na złożenie,bo brakowało części, ale mężowi (w końcu!!!) się udało, ja dorobiłam półki ze starego płotu, gdyż nowe nie pasowały i voila:)))
UsuńPozdrowienia
Haniu, ale ustrojstwo:) Cudo po prostu. U mnie pogoda znośna. Troszkę tego, troszkę tego, ale bez przesady:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas było trzydzieści parę stopni i zero wiatru. Dobrze, że popadało!!!
UsuńMagiel, moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńCo do pogody, to tak jak u Ciebie. Na zmianę deszcz i słońce, ale ja nie narzekam.
UsuńGrzybów sporo to suszę :)
Już są! Muszę iść zobaczyć do lasku:)))
UsuńPewnie jeszcze działa? świetny , a u mnie po deszczu- ulga pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziała, tylko muszę go umieścić gdzieś pod dachem, żeby go deszcz nie zmarnował:)))
UsuńPiękne, że też gdzieś jeszcze się uchowało :-)
OdpowiedzUsuńU nas troszkę w nocy popadało i trochę się ochłodziło,
ale tak to mamy upały i parno :-)
Pozdrawiam !
Zapowiadają dalsze opady i wysokie temperatury niestety:(
UsuńAle cudo, z początku nie wiedziałam co to, czy sieczkarnia czy maszyna do szycia;)Fajne, będziesz używać?Hanna
OdpowiedzUsuńNa razie stoi jako kwietnik. Ja nic nie krochmalę, na szczęście! Pewnie więc zostanie kwietnikiem i będzie atrakcją dla dzieciaków, jak znam życie;-)
UsuńBardzo oryginalny kwietnik z maglownicy. Ona by i do muzeum się nadawała, ale stoi ukwiecona w Twoim ogródku. * Mam nadzieję, że moja wnuczka też będzie zadowolona z uczelni, którą wybrała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZawsze to lepsze od śmietnika, czy skupu złomu, to przecież kawałek historii;-)
UsuńNaprawdę? Ze śmietnika? U nas nie ma szans na takie cudo. Bliskość Czacza (wieś-klamociarnia) zrobiła swoje. W sumie dobrze, bo ludzie może czasem pomyślą, zanim spalą zabytkowy kredens na przykład.
OdpowiedzUsuńLeżał do wywiezienia na złom w częściach, mąż odkupił go po cenie złomu. Było to trzy lata temu, ale dopiero teraz udało się go złożyć. Ostatnio znajomemu, co też lubi starocie udało się uratować jedną piękną kaflę u znajomego z sąsiedniej wsi, niestety reszta pieca została rozwalona, ale mówię Tobie, dzieło sztuki ta kafla. Jedyna ładna rzecz w tym domu to był ten zabytkowy piec:(
UsuńW naszym domu poprzednik zdemolował co tylko mógł, m.in. cudowny, stary, zielony piec. Pokazywał zdjęcia, żeby sie pochwalić, jak pięknie wyremontował dom. Nie mówiąc o oryginalnej posadzce, na której rąbał drewno i nie dało się jej uratować (w kuchni). Ostała się tylko w sieni, dobre i to. Oesssu, mówię Ci. Takie barbarzyństwo spotykam co krok. Rujnują, rozwalają i z piękego starego domu robią sobie mieszkanie w bloku obite gipsówką i wykafelkowane ohydnymi kafelkami.
UsuńPiękny sprzęt;)
OdpowiedzUsuńNa żywo takiego magla jeszcze nie widziałam:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń